Ukraińscy importerzy w drodze do zablokowanej polskiej granicy postanowili zwrócić się do Turcji, zwiększając dostawy żywności. Informacją tą podzieliła się Tetiana Popovych, szefowa marketingu w Shuvar, firmie zajmującej się hurtowym rynkiem rolnym, donosi agravery.com.
Ekspertka podkreśliła, że uczestnicy rynku, szukając alternatywnych dróg dostaw przez zablokowaną granicę z Polską, zwrócili uwagę na import z Turcji przez Bułgarię, Rumunię i Mołdawię.
"Dla europejskich producentów jest to szczególnie krytyczne w okresie przedświątecznym, kiedy popyt na towary znacznie wzrasta, a producenci tracą pieniądze. Jednocześnie tureckie produkty, w tym owoce cytrusowe, pomidory, ogórki, cukinia i bakłażany, stanowią już prawie 40% naszego rynku. Jeśli mówimy o owocach cytrusowych osobno, ich udział wynosi prawie 60%. Tureckie produkty mocno weszły na rynek ukraiński. W porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, udział tureckich owoców i warzyw w ukraińskim rynku wzrósł już o 15-18%" - powiedziała ekspertka.
Dodała, że produkty z Turcji mają dodatkowe zalety ze względu na ich przystępną cenę, charakterystyczny smak i wysoką jakość. Pomimo sytuacji na granicy, operatorzy rynkowi nadal importują towary europejskie, choć z pewnym opóźnieniem i po wyższych cenach ze względu na rosnące koszty logistyczne.
Na sytuację wpływają również przesunięte święta kalendarzowe. Ogólnie rzecz biorąc, sytuacja ta pokazuje, że operatorzy rynkowi szybko dostosowują się do zmieniających się warunków, szybko szukają alternatywnych rozwiązań i zapobiegają możliwym niedoborom na rynku" - podsumowała Tetyana Popovych.
agrinews.com.ua